Dnia 8 Października 2010 roku po godzinie dziesiątej wieczór(z tego co pamiętam) zapytałem naszego tzw. szefa, aby zrobił spar. Po krótkim oczekiwaniu otrzymałem odpowiedź. Szef zaproponował Pro Masterów Legendsów, lecz z przyczyn braku serwera mecz nie mógł się odbyc. Po kilkunastu minutach wszedłem na serwer(chyba) OutSiders. Po małej gadce rozpoczoł się mecz. Cały czas szef pierdolił cos, o goździkowej a po wyrównanym secie wygraliśmy 10:2. Potem było 1:1, 1:2, 2:2 i tera dalej Jako, że szef lubi masło zagraliśmy na magneto. Ostatnia runda wymagała dużych poświęceń z mojej jak i ze strony naszego szefa xD Z tego co pamietam szliśmy łeb w łeb. Przy wyniku 8:8 tępym nożem został podźgany Shaki przez pro mastera szefa Bentasa. Z wyniku 8:8 zrobiło się 8:9 dla =EoNN=. Z wściekłościa do ataku ruszył Shaki rozpierdalając okna. Któryś z kuzynów jako pierwszy został zabity więc EoNN posiadało przewage przewage. Zakłopotany, ktoryś z kuzynów usiłował ubic obu nas, lecz popełnił błąd. Grubo po północy klan Legends musiał ustąpic wyższosc klanowi =EoNN= Emocjonujący mecz, w którym wzieli udział ze strony =EoNN=, Ja pod wodzą Bentasa, a ze strony przeciwnika Shaki wraz z Rzulfem. Do pozostałych osób reprezentujących =EoNN= ruszac dupy na mecze...
Offline
Hehe... Niezle wynik trochę zaskakuje widać równy mecz był (A gdzie Screnny? ;>)
Ostatnio edytowany przez P.S.V (2010-10-09 10:49:25)
Offline
Offline